dzień dobry:-) chcesz dowiedzieć się kim jestem?

przygotowałam dwie wersje: esencję dla niecierpliwych oraz trochę dłuższą historię, dzięki której możesz poznać mnie lepiej

Wersja korporacyjna

Esencja dla niecierpliwych. Moje oficjalne bio

Cześć, tu Dominika. Z wykształcenia filolog polski po grafice komputerowej. Z pasji projektantka i ekspertka do spraw komunikacji. Po 12 latach pracy w międzynarodowych korporacjach, założyłam własną firmę specjalizującą się w komunikacji wizualnej. Od 2015 prowadzę bloga, gdzie dzielę się wiedzą i uczę m. in. jak projektować grafiki, wykorzystując do tego celu powszechnie dostępne narzędzia i materiały. Prowadzę także szkolenia z zakresu komunikacji wizualnej, tworzenia prezentacji i projektowania.

Przez wiele lat zdobywałam doświadczenie w dużych firmach z rynku finansowego, pracując bezpośrednio z wyższą kadrą menadżerską i członkami zarządu. Mam szeroką i praktyczną wiedzę z zakresu zarządzania projektami w obszarze komunikacji korporacyjnej, CSR oraz social media. Moją mocną stroną jest biegła znajomość zaawansowanych narzędzi wspierających komunikację, dzięki czemu mogę samodzielnie tworzyć i opiniować materiały wizualne na potrzeby koordynowanych przeze mnie kampanii.

linkedinwspółpraca

bardzo się cieszę, że chcesz mnie lepiej poznać

poniżej znajdziesz trochę dłuższą historię, która pokaże Ci jaką drogę przeszłam, zanim dotarłam do tego momentu

Wersja bardziej ludzka ;-)

moja historia nie różni się od innych. zawsze najważniejszy jest pierwszy krok. choć muszę to przyznać: przyda się też trochę szczęścia:-)

Początki mojej „miłości” do komputerów

Pochodzę z małej miejscowości pod Warszawą. Jako dziecko byłam bardzo nieśmiała, zamknięta w sobie, do tego wyróżniałam się z tłumu poprzez swoją wieczną niedowagę. Dość wcześnie pokochałam komputer, a właściwie nie tyle samo metalowe pudło z klawiaturą, raczej możliwości jakie dawał dostęp do świata gier. W podstawówce spędzałam setki godzin zdobywając kolejne levele w popularnych grach RPG. W liceum niewiele się zmieniło, może tylko to, że odkryłam możliwości jakie daje internet.

Studia i wymarzona pierwsza praca;-)

Pierwsze studia wybrałam trochę spontanicznie – stwierdziłam, że skoro lubię dużo czytać, to filologia polska na UW będzie świetnym pomysłem. W domu zawsze brakowało pieniędzy, więc nie mając innego wyjścia, równocześnie podjęłam pracę na etat. Trafiłam do banku. Tam rozpoczęłam powolną wspinaczkę po szczeblach korporacyjnej drabinki. Zaczynałam od stanowiska kasjera walutowego – wprost wymarzona praca dla miłośnika literatury;-)

Praca od początku dawała mi poczucie finansowego bezpieczeństwa. Jednocześnie zapewniała środki, z których mogłam finansować swój rozwój. Dodatkowo miałam ogromne szczęście do szefów (większość moich bezpośrednich przełożonych była członkami zarządów w międzynarodowych korporacjach finansowych). Zawsze słyszałam od nich „stać Cię na więcej” albo „wierzę w Ciebie, rób to co sprawia Ci radość”. Pewnie trudno w to uwierzyć, że to moi korporacyjni szefowie wspierali mnie w osiągnięciu tego co mam teraz. Po latach myślę, że to w sumie dziwne, ale moim przypadku tak właśnie było.

Czas na zmiany! Powstaje Socjografka

Kiedy miałam 24 lata poczułam, że chcę w życiu coś zmienić. Zapisałam się na studia podyplomowe z grafiki komputerowej na WIT. Kolejne bezsensownie stracone miesiące… ale to historia na dłuższy post. Po studiach dostałam awans w korpo i uznałam, że może ta grafika nie jest mi do niczego potrzebna. Znów trafiłam na super szefową, która pozwalała mi na dużą niezależność oraz wspierała mój rozwój. W ramach etatu mogłam realizować międzynarodowe projekty komunikacyjne, współtworzyć ogólnopolski program z obszaru CSR, organizować eventy dla setek osób czy rozwijać się w roli admina sieci intranetowej.

Dopiero po sześciu latach poczułam, że chce w życiu robić coś więcej. A przede wszystkim, że mam już na tyle dużo wiedzy i doświadczenia, że mogę się nimi podzielić. Wtedy w moim życiu pojawiły się „dobre duchy”. Ludzie, którzy powiedzieli, że wierzą we mnie, w mój talent, w to że mogę zacząć zarabiać na projektowaniu, a nie traktować go jedynie jako hobby. No i stało się: w 2015 roku założyłam firmę, czyli Socjografkę.

Jak połączyć pracę w korpo i własną firmę

Nadal jednak pracowałam w korpo. Firmę rozwijałam w weekendy i wieczorami. Zrezygnowałam ze spotkań ze znajomymi, z czytania książek, oglądania telewizji, ale też np. ze sprzątania mieszkania czy gotowania;-) To poświęcenie się opłaciło. Firma powoli zaczęła przynosić realne zyski. Dała mi też ogromną satysfakcję, którą trudno porównać do radości jaką zapewniały mi skutecznie wdrożone projekty w korporacji. W 2018 roku postanowiłam zrezygnować z pewnej pracy na etacie i na 100% zaangażować się w swoją firmę.

Nie chcę żeby to co napisze zabrzmiało jak manifest feministyczny, ale często kiedy słyszę pytania jak łączyć pracę i wychowywanie dziecka, mam ochotę odpowiedzieć, że nikt nie zadaje takich pytań np. premierowi. Spełnianie się zawodowo i rodzinnie często jest zarezerwowane jedynie dla mężczyzn. A ja wierzę, że da się połączyć te dwa ważne obszary. Oczywiście pod pewnymi warunkami. Dla mnie kluczowe było wsparcie bliskich – jestem pewna, że nie byłoby Socjografki bez pomocy mojego męża. I na pewno nie mogłabym realizować się jednocześnie jako bizneswoman i mama, bez wsparcia obu bardzo zaangażowanych babć. To właśnie postrzegam jako szczęście – bo o wiele rzeczy mogę walczyć sama, mając na nie realny wpływ. A posiadanie wspaniałej rodziny, to po prostu uśmiech losu:-)

Wybór studiów, a droga kariery

Teraz już wiem, że wybór studiów nie ma większego wpływu na nasze życie. Liczy się to co robimy, jakie mamy doświadczenia, co konkretnego potrafimy, ewentualnie to z kim chodzimy na kawę;-) Według mnie studia jedynie wydłużają czas podejmowania świadomych decyzji i dają złudzenie, że robimy coś sensownego. Ja miałam to szczęście, że przez cały czas pracowałam – dzięki temu poza wiedzą teoretyczną mam 15 lat doświadczenia zawodowego. Lata spędzone w korporacjach dały mi więcej niż kolejne godziny spędzone na salach wykładowych. W międzyczasie sporo się nauczyłam – i tą wiedzą chcę się teraz podzielić. Może dzięki temu Wasza droga będzie trochę mniej wyboista niż moja

Moja rada dla osób zaczynających własny biznes

Co mogę poradzić osobom, które do mnie piszą i pytają czy warto zostać grafikiem? Myślę, że zawsze warto spróbować, bo nigdy nie wiadomo czy nie odkryjemy w sobie jakiegoś ukrytego talentu. Może to truizm, ale dopóki nie spróbujemy, to nie jesteśmy w stanie przekonać się czy dana praca da nam satysfakcję (zarówno finansową jak i osobistą). Na początku ciągle miałam poczucie, że za mało jeszcze umiem, że są setki osób zdolniejszych ode mnie. I co z tego? Do tej pory udało mi się znaleźć dziesiątki Klientów, którzy docenili moją pracę i którzy polecają mnie kolejnym osobom. Uwierzcie mi, naprawdę warto o siebie zawalczyć, nawet jeśli początkowo ta bitwa wydaje się Wam nie do wygrania.

O mnie prywatnie

Nigdy nie żałuję czasu i pieniędzy na dobre jedzenie, podróże i książki. Odprężają mnie prace w ogrodzie, przy czym najbardziej lubię kupowanie kolejnych roślin, których nie mam już gdzie wsadzać. Moje mieszkanie powoli zaczyna przypominać sklep z roślinami.  Mam już ponad kilkadziesiąt egzemplarzy – niektóre są wyższe ode mnie  :-) Nie mam wolnego czasu, więc nie napiszę co wtedy robię;-) Poza tym lubię dzielić się z innymi tym, co moim zdaniem potrafię robić najlepiej (stąd m.in. pomysł na bloga). Poza pracą spędzam czas z rodziną i przyjaciółmi  – przede wszystkim z mężem i córką. Więcej dowiesz się z Instagrama.

Kontakt w social mediach

Chcesz ze mną porozmawiać, zadać jakieś pytanie czy dowiedzieć się więcej o mojej działalności? Zapraszam Cię do kontaktu poprzez maila, jak również w social mediach. Zapraszam: Facebook, Instagram czy Linkedin. Miło mi będzie Cię poznać:-)

facebookinstagram
Niektórzy malarze przekształcają słońce w żółtą plamę, ale są inni, którzy dzięki swojej sztuce i inteligencji przekształcają żółtą plamę w słońce.
Pablo Picasso